Administrator
- Takim, który nie wierzy, że jest magiem. - odparł żartobliwie - Z całą pewnością zauważył pan trochę, dziwnych rzeczy, które się wokół pana wydarzyło. Wizje wydarzeń, które się jeszcze nie wydarzyły? Wyczuwanie emocji z przedmiotów? Wpływanie na umysł innych osób? - zatrzymał się by dać Ethanowi czas do namysłu.
- A co do pytania to muszę pana rozczarować... Nie mam na nie odpowiedzi. Zwłaszcza, że pańska przyszłość jest dla mnie mglista. To pan będzie musiał o tym zdecydować w ciągu najbliższych dni. - odparł po chwili zastanowienia.
Offline
Moderator
Ethan nie był pewien do czego zmierza stojący przed nim facet. Nie przypominał sobie żadnych wizji, choć faktem było, że niektóre przedmioty wywoływały jakieś bliżej nieokreślone odczucia. Możliwe jednak, że było to jakimś następstwem amnezji. Tym niemniej w jednym starszy człowiek miał rację - w dosłowność tego o czym mówił Brooke nie wierzył. Rozbawiły go jednak ostatnie słowa zegarmistrza.
- Zabawne - stwierdził - bo dla mnie to przeszłość jest dość mglista i stanowi większy problem niż przyszłość.
Offline
Administrator
- Myślę, że mogę ci pomóc w odkryciu swojej przeszłości. Oferuję wskazówki i widzę. W zamian oczekuję od pana dwóch rzeczy, których wykonanie leży także w pańskim interesie.
Offline
Moderator
Okej, starszy człowiek zaczął gadać od rzeczy. Zaczął nawet wspominać coś o interesie. To było coś, co Ethan rozumiał. Nie wiedział w którym momencie przeszli na ty, ale możliwe że taki był urok mieszkańców tego miasta. Popatrzył jeszcze raz na zegar z podobizną Chronosa, stwierdzając że kiedyś sobie kupi taki. Uśmiechnął się i kiwnął głową.
- Zamieniam się w słuch, panie Weaver.
Offline
Administrator
- W mieście krąży bardzo niebezpieczny osobnik. Dzisiaj policja znalazła jedno ciało i... - spojrzał na swój zegarek - ...wkrótce znajdzie kolejne. Kluczowym zadaniem jest powstrzymanie go i zniszczenie dowodów jego magicznej działalności, zanim zainteresują się tym niewłaściwe osoby. Obecnie w Auckland jest też kilka osób, które są w stanie pomóc, mogę wskazać gdzie i kiedy będziesz mógł ich odszukać oraz jak przekonać ich do współpracy.
Offline
Moderator
Ethan pomyślał o broni i pieniądzach. Czy ten starszy człowiek wiedział o nim więcej niż on sam? 'Powstrzymać' i 'zniszczyć dowody' brzmiało dość jednoznacznie. Mokra robota. Czy tym właśnie zajmował się na co dzień? Czy właśnie przedstawiono mu propozycję zlecenia? Tylko po co to ciągłe gadanie o jakieś magii. Brooke kiwnął głową. I tak nie miał zbyt wiele obowiązków na głowie. Właściwie nie miał nic do roboty. Nie znaczyło to jednak, że z miejsca rzuci się wykonywać dziwne polecenia dziwnych zegarmistrzów.
- Okej, przyjmijmy, że biorę się za to od zaraz - zaczął jednak - Co z drugą częścią umowy? Z moją przeszłością?
Offline
Administrator
- Znajdź Ethana Thorntona... On powinien pomóc rzucić nieco światła na twoją przeszłość, a przynajmniej naprowadzić na dobry trop. Znajdziesz go jutro o godzinie 15:47 w starym budynku na obrzeżach miasta.
Staruszek zapisał adres, imię i nazwisko mężczyzny oraz godzinę na kartce. Potem położył na niej naprawiony już zegarek i przesunął w stronę Ethana.
Offline
Moderator
- Ethan Thornton - parsknął Brooke - mam przeczucie, że to będzie bardzo w porządku gość.
I wyszczerzył zęby w uśmiechu, którego nie powstydziłby się facet od reklamy nowego proszku do prania lub pasty do zębów.
- Wszystkie Ethany to fajne chłopaki - mruknął do siebie pod nosem.
I choć na początku właściwie wcale nie miał ochoty szukać swojego imiennika, po tym gdy wrócił do szpitala jak każdy grzeczny pacjent, zmienił jednak zdanie. Wystarczyło kilka godzin spędzonych w czterech ścianach szpitalnej sali, żeby Brooke przypomniał sobie czym jest mrożąca krew w żyłach nuda. Psia krew, znał szczątki swojej tożsamości, a siedzenie na oddziale nie przybliżało go ani o centymetr do rozwikłania tej zagadki. Nie widział innych elementów zaczepienia. I choć na początku właściwie wcale nie miał ochoty szukać Ethana Thorntona, następnego dnia popołudniu postanowił udać się we wskazany adres. Z jakiegoś powodu postanowił jednak wyjść wcześniej i zakręcić się po okolicy starego budynku na obrzeżach miasta.
Offline