#46 2014-10-29 21:52:04

Ograsek

Moderator

Zarejestrowany: 2012-08-09
Posty: 116

Re: [Postać] - Joseph Johnson

Chłopak skrzywił się i oczywiście go nie okradł. Sprawdził jedynie imie cwaniak na jakimś dokumencie i miejsce gdzie mieszkał. Potem go odwiedzi.
Sam potem wydzwonił z pomocą jego telefonu numer na pogotowie. - Dwie karetki na alejke przy ulicy Washingtona, pomiedzy blokami 23 i 24. Dwójka nieprzytomnych ale stabilnych. -
Zakończył rozmowe po czym zwyczajnie trzasnął łbem bandyty o śmietnik, na tyle mocno by zakończyć jego jęki i nabić mu guza. Telefon wytarł w jego kurtke i zmacał jego dłonią,
zanim odłozył do kieszeni nieprzytomnego właściela. Po wymierzeniu ulicznej sprawiedliwości, skierował się z powrotem w kierunku "domu".


Zapalił świeżego, całego fajka.
To był jednak udany dzień.

Offline

 

#47 2014-10-31 16:19:10

 Gloran

Administrator

Zarejestrowany: 2012-08-08
Posty: 314

Re: [Postać] - Joseph Johnson

Po kilkunastu minutach z oddali było słychać dwie pary syren, nieco różniących się od siebie. Ktoś z ciekawskich sąsiadów musiał usłyszeć odgłosy bójki, a właściwie spuszczanego przez Josepha wpierdolu i wezwać policję. Mimo tego mógł spokojnie opuścić to miejsce, a gdy rzucał ostatnie spojrzenie na kiepsko oświetloną alejkę, mężczyźni wciąż leżeli nieprzytomni. Nie wypalił nawet całego papierosa gdy dotarł do ruiny. Przed budynkiem zgromadziło się trochę bezdomnych, a wśród nich była trójka, którą spotkał dzisiaj rano. Rozpalili w starej metalowej beczce ogień, by rozświetlić nieco okolicę. Wyglądało na to, że zdążyli zebrać trochę złomu i innych śmieci, który nadawał się na sprzedaż.

Otrzymano 1 punkt doświadczenia.

Offline

 

#48 2014-11-01 10:30:11

Ograsek

Moderator

Zarejestrowany: 2012-08-09
Posty: 116

Re: [Postać] - Joseph Johnson

Łypnął tylko na bezdomnych, zaciągając sie toksycznym dymem z papierosa. Zbliżył się na odległość sześciu kroków.
- Na miejscu nie było nikogo, tylko jakiś trup. Wasza sprawka? -

Offline

 

#49 2014-11-01 15:29:00

 Gloran

Administrator

Zarejestrowany: 2012-08-08
Posty: 314

Re: [Postać] - Joseph Johnson

Bezdomni, przekręcili głowy niemal w tym samym momencie by spojrzeć na Josepha. Część była zdumiona, część wyglądała na oburzoną takimi oskarżeniami. Wśród zgromadzonych pojawiły się pomruki niezadowolenia. Najstarszy z nich, z którym rozmawiał tego ranka, uspokoił tłum gestem. Zdawało się, że był on swego rodzaju liderem tej grupy. Był on najstarszy i wyglądał na bystrego.
- Naprawdę myślisz, że gdybyśmy byli zdolni do czegoś takiego, dalibyśmy się stamtąd przepędzić i zostawili nasze rzeczy?

Offline

 

#50 2014-11-01 17:19:08

Ograsek

Moderator

Zarejestrowany: 2012-08-09
Posty: 116

Re: [Postać] - Joseph Johnson

Wzruszył ramionami. Mało go to obchodziło. Nawet ich nie podejrzewał, ale uznał że czemu by nie zapytać? W sumie wolałby nie obudzić się przez zastrzyk w szyje.
Będzie musiał obwinąć sobie coś wokół szyi żeby go nie dorwali w ten sposób. - Tak czy inaczej, nikogo w tamtej ruinie już nie ma. -
Będzie musiał obtoczyć swoje miejsce spania w prowizoryczne systemy ochronne, jak muszki na linkach i tym podobne.

Offline

 

#51 2014-11-01 19:05:44

 Gloran

Administrator

Zarejestrowany: 2012-08-08
Posty: 314

Re: [Postać] - Joseph Johnson

Mężczyzna westchnął.
- Mieliśmy tam trochę rzeczy, które mogłyby być coś warte, no ale mówi się trudno. Nie warto ryzykować życia dla paru dolarów. W każdym razie mieliśmy umowę...
Mężczyzna podszedł trzymając reklamówkę, w której znajdowało się białe pudełko z czerwonym logo restauracji pana Changa.
- Gdybyś potrzebował jedzenia to przyjdź wieczorem na tyły tej restauracji i pytaj o pana Changa. Powiedz, że przysyła cię Stary Ted, a dostaniesz coś do jedzenia.

Offline

 

#52 2014-11-01 19:30:03

Ograsek

Moderator

Zarejestrowany: 2012-08-09
Posty: 116

Re: [Postać] - Joseph Johnson

Na moment nawet się uśmiechnął. Dobry gest pod koniec dnia od ludzi którzy mogli spokojnie się na niego wypiąć był czymś, co Joseph naprawdę lubił.
Podziękował i postanowił poświecić resztę wieczoru na znalezienie sobie ciasnego miejsca w ruinę, w którym mógłby spokojnie założyć swoje pułapki, które potem zmontował.
Puszek, blaszek i tego typu głośnego syfu raczej nie było trudno znaleźć. Jedzenie wziął i zjadł, bo czemu by nie. Ewentualnie zachował na jutro.

Wszystkie rzeczy które uznał za wartościowe oczywiście ukrył pod szmatami na których spał, a potem owinął sobie szyje czyms, co mogłoby powstrzymać igłę. Nawet grubymi szmatami.

Jutro odwiedzi tego Changa. Może też bedzię potrzebował problemu. W sumie, zastanawiał się co z tym gościem co go samochód potrącił. Miał nadzieje, że jednak wszystko miał cale.

Offline

 

#53 2014-11-18 21:49:02

 Gloran

Administrator

Zarejestrowany: 2012-08-08
Posty: 314

Re: [Postać] - Joseph Johnson

Joseph Johnson
Opuszczony budynek - Obrzeża Auckland
8 Styczeń 1990, Ranek
http://www.cruzine.com/wp-content/uploads/2010/12/040-abandoned-buildings.jpg



Theme

Noc obyła się bez incydentów, więc Joseph mógł spać spokojnie. Przynajmniej do nadejścia poranka. Niedługo po tym jak słońce wzeszło ponad horyzont, jedna z zastawionych pułapek została uruchomiona. Na szczęście okazało się, że sprawcą hałasu był jeden z bezdomnych kotów. Hałas był na tyle głośny, że wyrwał Josepha ze snu. Tym razem jedyne co pamiętał z serii swoich snów to symbol, który widział poprzedniej nocy w swoim śnie. To dziwne połączenie miecza i trójzębu wydawało mu się znajome. Gdzieś to już widział, chyba nawet w Auckland. Ale gdzie? Tego nie mógł sobie przypomnieć. Mimo niedogodności związanych z wczesnym wstawaniem, dzień zapowiadał się bardzo dobrze. Pogoda była przyjemna, a jedzenie z chińskiej restauracji, które sobie zostawił na dziś wciąż nadawało się do jedzenia.

http://i.imgur.com/L72LMDWl.png

Offline

 

#54 2014-11-22 10:43:44

Ograsek

Moderator

Zarejestrowany: 2012-08-09
Posty: 116

Re: [Postać] - Joseph Johnson

Spiął się, gotowy skoczyć na ewentualnego napastnika, jednak gdy dojrzał czworonoga jedynie głośno westchnął i pozbierał się, zabierając ze sobą najbardziej cenne dla niego rzeczy.
Koperte natomiast w końcu postanowił otworzyć, chociaż ostrożnie. Jeśli jest tam coś cennego, opchnie to w lombardzie. Jeśli są tam pieniądze, po prostu część weźmie ze sobą, a cześć
ukryje gdzieś w rumowisku czy szparze ruiny budynku.

A potem pójdzie coś zjeść u tego chińczyka.

Offline

 

#55 2015-01-27 01:07:00

 Gloran

Administrator

Zarejestrowany: 2012-08-08
Posty: 314

Re: [Postać] - Joseph Johnson

Joseph Johnson
Opuszczony budynek - Obrzeża Auckland
8 Styczeń 1990, Ranek
http://www.cruzine.com/wp-content/uploads/2010/12/040-abandoned-buildings.jpg



W kopercie znajdowały się zdjęcia, na których widniał elegancko ubrany mężczyzna w średnim wieku w towarzystwie młodej, atrakcyjnej blondynki. Fotografie układały się w historyjkę. Na początku para wchodziła do pokoju jakiegoś taniego motelu, na drzwiach widniał numer "7". Kolejne zdjęcia były robione przez okno, które szczęśliwym zbiegiem okoliczności nie zostało zasłonięte. Para zdawała się mieć na sobie coraz mniej odzieży, aż do momentu, w którym oboje byli nadzy i oddawali się seksualnym rozkoszom. Twarze kochanków były doskonale widoczne, co z pewnością ułatwiłoby zidentyfikowanie obu osób, zwłaszcza że mężczyzna wyglądał na kogoś ważnego. W kopercie znajdowały się też negatywy.

Joseph Johnson
Chinatown - Auckland
8 Styczeń 1990, Ranek
http://i.imgur.com/KiThgcC.png



Theme

Nim się zorientował nogi poniosły go do chińskiej dzielnicy. Przez chwilę Joseph miał wrażenie że znalazł się w całkiem innym świecie. Mógł niemal poczuć aurę tego miejsca, które przywodziło mu na myśl ten wypadek z wczorajszego dnia. Nieznany, uśpiony zmysł zaczął otwierać go na świat jakiego jeszcze nie poznał, jakby przez całe swoje życie był kompletnie ślepy. Nawet zapach powietrza wydawał się tu zupełnie inny, był czysty, pozbawiony woni spalin i miejskiego brudu. Tutejsi, którzy prawie w całości składali się z ludności chińskiej, spoglądali od czasu do czasu na nietypowego przybysza. Nie wyglądali jednak na zdziwionego jego obecnością, musiał po prostu mocno się wyróżniać. Dzięki wskazówkom bezdomnego i wielkiemu szyldowi udało mu się odnaleźć tutejszą restaurację.

Offline

 

#56 2015-01-27 23:17:31

Ograsek

Moderator

Zarejestrowany: 2012-08-09
Posty: 116

Re: [Postać] - Joseph Johnson

Irytowało go to cholernie. Zresztą, niech sobie patrzą. Najwyżej później jakiś żółtek będzie zbierał zęby, ich wina że nie trzymali się swoich spraw. Generalnie, Joseph miał dojść wyjebane na wszelkie ezoteryczne gówna. Liczy się tu i teraz, a właśnie był głodny. Te myśli jednak co chwila były spychane na bok przez pamięć zdjęcia jakie dzisiaj obejrzał. Generalnie, nie zdecydował jeszcze czy będzie się chciał głębiej mieszać w to gówno. Musiał też pomyśleć, jak powoli przemienić tone hajsu w bezpieczniejszą forme majątku. Poszuka sobie kawalerki, ot co.

Pchnął drzwi i wszedł do środka.

No, ale najpierw, żarcie.

Offline

 

#57 2015-01-28 01:37:16

 Gloran

Administrator

Zarejestrowany: 2012-08-08
Posty: 314

Re: [Postać] - Joseph Johnson

- Joseph? Joseph Johnson? - usłyszał głos mężczyzny z irlandzkim akcentem.
Był to jego przyjaciel Billy, nie byłby w stanie pomylić go z nikim innym. Zwłaszcza że w ogóle się nie zmienił od kiedy widział go ostatni raz. Zaprosił go gestem do swojego stolika.
- Nie wierze własnym oczom! Co robisz w Auckland?
Restauracja była niewielka, można by nawet powiedzieć, że przytulna. Przyjemna woń pieczonych potraw unosiła się z pomieszczenia, które musiało być kuchnią. Słychać też było jakąś konwersacje w języku chińskim, która była nieco zagłuszana przez szumy palników i skwierczący olej.

Offline

 

#58 2015-01-29 20:09:18

Ograsek

Moderator

Zarejestrowany: 2012-08-09
Posty: 116

Re: [Postać] - Joseph Johnson

Był bardziej zdziwiony niż wesoły. Obrócił się w kierunku Billiego, i potarł dłoni powieki.
- The fuck? Billy! Co TY tu kurwa robisz? - Z szeroki uśmiechem podszedł do przyjaciela, ignorując osoby które mógł potrącić po drodze.
Po zapewne bardzo intensywnym powitaniu, posadził tyłek przy stoliku.

Offline

 

#59 2015-01-30 18:28:13

 Gloran

Administrator

Zarejestrowany: 2012-08-08
Posty: 314

Re: [Postać] - Joseph Johnson

Billy westchnął, a jego dobry humor z powodu zobaczenia starego przyjaciela szybko zanikł.
- Gówniana sprawa stary. Przyjechałem tu na ślub do mojego kuzyna. Pewnie pamiętasz Kevina? Zawsze trochę zbyt ułożony na mój gust. W każdym razie byłoby wszystko ok ale dwa dni później po prostu wyparował. Nie pojawił się wczoraj w pracy ani nie wrócił na noc do domu. To zupełnie nie w jego stylu. Bym się tak bardzo nie martwił ale czytałem dzisiaj w gazecie o tych morderstwach... Nie sądzisz chyba że dopadł go ten "Żniwiarz z Auckland", co?

Offline

 

#60 2015-01-31 18:52:28

Ograsek

Moderator

Zarejestrowany: 2012-08-09
Posty: 116

Re: [Postać] - Joseph Johnson

Pamiętał Kevina...a może i nie? Jebać, przypomni sobie. Zamówił sobie jakieś dobre żarcie i coś do picia, proponując Billiemu także by coś sobie wziął. Pokryje rachunek.
- Chujowo. Ja jestem tu dopiero od paru dni. Nie martw się, moge poszukać Kevina. I tak nie mam aktualnie nic lepszego do roboty. -
Odpowiedział, wyjątkowo miło jak na siebie. Billy był jednym z nielicznych, których Joseph szanował i uważał za przyjaciela. To naturalne, że był chętny pomóc.
- Co za Żniwiarz z Auckland? Pierwsze słyszę. -

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.fairytail4fun.pun.pl www.dsfuni50.pun.pl www.admlazarski.pun.pl www.powinnoscasg.pun.pl www.4all.pun.pl